9.19.2012

Szczęśliwe sowy

   W Puszczy jesień zawitała na dobre, widać i słychać jej przybycie. Rykowisko coraz żwawiej się rozkręca, a "miłośnicy" przyrody z flintami dostają szału i umilają je donośnymi salwami ...przykra sprawa.
   Jak twierdzą znawcy tematu, ten rok należy do gryzoni - mysi rok, tak to się potocznie nazywa. Dobrobyt w gryzoniach więc potęguję liczebność drapieżnych istot, czyli równowaga w przyrodzie zachowana . Ostatnie wieczorne wędrówki po jesiennej Puszczy, zaskoczyły mnie pewną nachalnością pogwizdujących sóweczek - średnio cztery osobniki na wyprawę. W porównaniu do kilku wcześniejszych lat spotkanie z sóweczką jest bardziej prawdopodobne, co osobiście bardzo mnie cieszy. Mam nadzieję, że reszta Puszczańskich mieszkańców gustujących w gryzoniach, ma się równie dobrze co sóweczka - szczególnie ciepło myślę o włochatce ;). 



4 komentarze:

  1. Niech gyzoniożercom bór darzy :-)
    Jeden z najlepszych swoich wpisów zatytułowałem "Żołędzie, czyli seks w Wielkim Lesie" :-)
    Mam nadzieję, że się Tobie spodoba :-)
    http://plamkamazurka.blox.pl/2011/04/Zoledzie-czyli-seks-w-Wielkim-Lesie.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie pokazane zakątki Puszczy i jej mieszkańcy, wiele nietuzinkowych zdjęć, piękne światło. W pierwszym momencie brakowało mi szerszych opisów ale gdy się zagłębiłem w bloga, stały się one zbyteczne. Zdjęcia wszystko mi mówiły :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Coraz częściej rozmyślam nad wyjazdem do Białowieży na przełomie zimy i wiosny. Dzięcioł białogrzbiety, dzięcioł trójpalczasty, jarząbek i właśnie sóweczka spokoju mi nie dają - chcę je w końcu zobaczyć :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Marku, nie ma co rozmyślać tylko trzeba szykować się na przedwiośnie w Puszczy. Służę pomocą w puszczańskiej eskapadzie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń